Jeden, niezmiennie od wielu lat, przejawiający się we wszystkim ......
Ubrania (choć już sporo odpuściłam w tej kwestii), w moim domu na ścianach, podłogach i oknach, na pościeli, cztery kółka dziecka (jakoś samochód fioletowy ciężko dostać :P), dwa kółka dziecka, ściereczki w kuchni i szczoteczka do zębów w łazience, mój portfel i kalendarz, lakier do paznokci w co najmniej 10 odcieniach, ulubiony kubek na kawę i koc w zimowe wieczory, kwiaty żywe, w doniczkach i na fotografiach, i ..... mogłabym wymieniać tak bez końca ;)
Aniu, bo fiolet to najpiękniejszy kolor. Masz rację - jedynie słuszny!!
OdpowiedzUsuńJa sama odkąd pamiętam kocham ten kolor, ale bardziej skłaniam się ku nazywaniu go kolorem ametystowym;-)
Pozdrawiam cieplutko:-*
Jolu, jakoś przypuszczałam, że tym postem na pewno cię przygonię na mój blog ;) Tylko nie wiedziałam, że tak szybko :D
UsuńAmetystowy brzmi bardziej dostojnie :)
Pozdrawiam :*
Hahaha! Aniu, bo fiolet na mnie działa jak lep na muchy;-)
UsuńJa ostatnio kupiłam sobie fioletową sukienkę. To jedyna rzecz w tym kolorze, którą posiadam, ale chyba czas to zmienić, bo zaczyna mi się coraz bardziej podobać :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Gosia
Właśnie mi uświadomiłaś, że nie mam obecnie żadnej fioletowej sukienki :D Muszę to zmienić ;)
UsuńDziękuję za odwiedziny :)
Kiedyś nie lubiłam tego koloru, tzn. lubiłam bez, krokusy i inne fioletowe kwiaty, ale nic poza tym. Teraz, kiedy robię kartki, sięgam po niego bardzo często, podoba mi się, szczególnie taki rozbielony, fiołkowy. Ostatnio kupiłam nawet fioletową włóczkę, bo jakoś tak stwierdziłam, że będzie mi pasowała do poduszek, które zaczęłam dziergać. Sama nie mam nic w tym kolorze, bo wyglądam w nim fatalnie, ale coraz więcej rzeczy w domu zaczyna być w tym kolorze. Fioletowy czy ametyst to jednak piękny kolor :)))
OdpowiedzUsuńMoja miłość do fioletu też się niewinnie zaczynała, a i przez lata różnie z nią bywało ;) Raz była mocna i intensywna, a bywało też, że zdradzałam ją z czernią. Ale zawsze prędzej czy później wracamy do siebie ;)
UsuńJa też nie mam żadnej fioletowej sukienki. To piękny kolor, ale nie każdy w nim dobrze wygląda:-) Na odcień jasnego fioletu pomalowaliśmy pokój naszej córki. Nie chciałam różu, zbyt infantylny dla mnie na ścianę, a chciałam coś delikatnego, pastelowego i padło na jasny fiolet. Wygląda super!
OdpowiedzUsuńWłaśnie u mojej dwulatki też planuję pokój w takich pastelowych fioletach ;)
UsuńDzięki za odwiedziny :)
a ja się nie czuję w kolorze fioletu ale u innych go bardzo lubię
OdpowiedzUsuńZawsze można choćby jakiś mały dodatek do ubioru ;)
UsuńDziękuję za odwiedziny :)
Ja nie mam swojego ulubionego koloru. Ale jakiś czas temu kupiłam jedną bluzkę w kolorze delikatnego, wypranego fioletu i noszę ją częściej niż inne koszulki, tak mi się ten kolor podoba :)
OdpowiedzUsuńCzyli jednak cię ciągnie do tej barwy ;-)
UsuńU Ciebie nie sposób nie zgadnąć od razu jaki kolor lubisz. A tak na marginesie to też mój ulubiony. Kocham wszystkie jego odcienie. Ostatnio przemawia do mnie bakłażanowy.
OdpowiedzUsuńTo jest piękne w fiolecie, że ma tyle obliczy :-)
UsuńU mnie nie dominuje, mimo że najukochańszy. Przemycam go, gdzie tylko mogę, ale zawsze z umiarem :)
OdpowiedzUsuńZdrowy umiar powinien być we wszystkim wkońcu :-)
UsuńTeż lubię odcienie fioletu. Mam go sporo w moim domu. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWitaj w gronie fioletomaniaczek :-)
UsuńFiolet do niedawna był i moim ulubionym kolorem, teraz przekształcił się w róż ;-) ale fioletowych rzeczy pozostała cała masa, np. akcesoria kuchenne, i wystrój kuchni :-)
OdpowiedzUsuńCiekawa ewolucja preferencji ;-) róż w wersji pastelowej też lubię bardzo :-)
UsuńOch, ja coraz bardziej lubie ten kolor! Lawenda, wrzosy - te kwiaty mnie urzekają. Myślę sobie czasem, że jak róż jest dla małych dziewczynek, tak fiolet - a właściwie wolę mówić - lawendowy - dla dużych dziewczyn jak my.
OdpowiedzUsuńŚwietnie powiedziane - fiolet to taki róż dla dużych dziewczynek :-D
UsuńHej! Fiolet, to tez jeden z moich ulubionych kolorów ;)
OdpowiedzUsuńWitaj w gronie :-)
UsuńTeż uwielbiam fiolet, może nie najbardziej bo pierwsze miejsce należy do czarnego ale fioletowy jest zaraz za nim i świetnie pasuje do czarnego. Lakierów fioletowych miałam najwięcej w całej kolekcji, gdy tylko znalazłam inny odcień musiał być mój. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWpisu o pięknym kolorze fioletowym, nie wypada zostawiać bez komentarza. Zatem choć poprzedni się usunął i wyparował w przestrzeń internetową, powtarzam wszem i wobec: Fioletowy zacnym kolorem jest i kropka! :D
OdpowiedzUsuńFiolet to piękny kolor. Miałyśmy mieć pokój w tym kolorze, ale ostatecznie zdecydowałyśmy się na zielony :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie fiolet to piękny kolor :) u mnie w pracach też często się przewija w najróżniejszych odcieniach :)
OdpowiedzUsuńto się nazywa uzależnienie
OdpowiedzUsuńale nie wiem czy warto leczyć... ;-DDD