Wracam po dłuższej przerwie spowodowanej niestety chorobą. Angina gigant skutecznie unieruchomiła mnie na tak długi czas. W sumie ciągle się mnie gadzina trzyma.
Ale też niestety trochę innych spraw się posypało w moim życiu, co trochę mnie zahamowało przed udzielaniem się tutaj. Baaa.... nawet przed tworzeniem. Pomijając sprawy prywatne, o których nie będę tu pisać bo to cholernie ciężki temat, którego sama nie umiem dźwigać, a co dopiero pisać o tym, to w sferze tworzenia też coś we mnie pękło... Jakoś tak odczuwam ogromny brak motywacji w postaci docenienia mojej twórczości. Sama siebie oceniam dobrze, widzę swój ogromny rozwój, miewam często "łał" na widok tego, co stworzyłam. Ale coś niestety moja twórczość i moje dzieła totalnie i mam nawet wrażenie, że całkowicie giną w scrapbookingowej cyberprzestrzeni, niezauważone i niedocenione. Więc może jednak mam za wysokie mniemanie o swoim talencie? Może lepiej zejść na ziemię?
Wiem, że powinnam sobie zadać pytanie - po co tworzę? I to pytanie sobie zadałam. Odpowiedź mnie zadowala, ale jednak czegoś, o czym pisałam powyżej, też mi potrzeba. I chyba właśnie dlatego, że tak porypane w tym moim życiu ostatnio.
Więc na dzień dzisiejszy nie wiem, jak często będę tu bywać. Może będzie mnie więcej, jak znów poczuję/dostanę jakąś motywację. Ale że sporo w zanadrzu plików na komputerze do pokazania mam, może tak bardzo tego mojego stanu nie odczujecie.
Dziś mam wam do pokazania zaproszenia na chrzest święty kawalera, którego poznaliście w poprzednim poście. Przy okazji zapraszam was do podejrzenia, jak już w pełnej krasie wygląda kącik Tymka (KLIK). Zaproszenia miały być jak najbardziej skromne, bez zbytnich ozdób, tak by głównym przyciągaczem wzroku był ich właściciel. Ale za to, zgodnie z życzeniem i brakiem zdecydowania jego mamy po części, każde zaproszenie zdobi inna foteczka pana T.
Błękitny papier to Craftowe Marzenie Bee Scrap, serduszka Eko Deco natomiast napis jest autorstwa Joligg. Zapas uroczych rameczek mam dzięki Reni z bloga Karteluszki Reni - dziękuję ci bardzo kochana jeszcze raz :*
Pozdrawiam ciepło mich stałych bywalców i tych, co wpadli tu przypadkiem - zapraszam do rozgoszczenia się na dłużej ;)
Piękne zaproszenia!!! A wiesz, że ja mam takie samo wrażenie :/ ginę gdzieś pośród innych... wiem, że są lepsi, tworzą piękniej, ale czasem czuję się niedoceniona... ale nic, wstaję rano i znów robię, to co lubię i chcę, i przestaję zabiegać o uwagę innych :) Życzę Ci zdrówka i głowa do góry!!!
OdpowiedzUsuńAch Aniu....zaproszenia piękne, cieszę się, że rameczki przydały się Tobie.
OdpowiedzUsuńCo do prac i motywacji...niestety też tak mam, motywacja to podstawa działania, ale pamiętaj po burzy świeci słońce, więc Tobie też ono zaświeci, nie napiszę "nie poddawaj się", bo to puste słowa. Rób swoje i tak jak czujesz, nic na siłę
Buziaki ;)
Dziękuję Reniu :*
UsuńZaproszenia są cudne!!! Jak dla mnie masz WIELKI talent, ale Cię rozumiem, mnie też ogarnia czasami zniechęcenie. Też sobie zadawałam to pytanie: po co ja to robię?? I wiesz zawsze przychodzi mi do głowy jedna odpowiedź: bo lubię :))) Nawet jak robię do tzw. szuflady, lubię to robić!!! Też mi się wiele rzeczy posypało i nie zawsze chce mi się rano wstać z łóżka, ale muszę, bo jak nie ja to kto??? Muszę i tyle, robota czeka i nikt jej za mnie nie zrobi, nie ma chętnych. Głowa do góry, jak to mówią: w końcu musi zaświecić słońce i tego życzę Ci z całego serca!!!
OdpowiedzUsuńOby tak było. Dziękuję :*
UsuńAniu mam nadzieję, że uzyskasz zasłużone docenienie :) ja drobny żuczek, mam nadzieję odczuwasz, doceniam Twoje piękne twory :) są coraz lepsze. Zaproszenie dały nam możliwość przeżycia i dzielenia się naszym szczesciem w większej mierze, sprawiły że ten dzień był jeszcze bardziej wyjątkowy :* dziękuję
OdpowiedzUsuńMonia odczuwam, bardzo i dziękuję ci za to :*
UsuńWidzę, że nie tylko ja mam doła w ostatnim czasie... U mnie też się wszystko sypie i nie mam ochoty ani czasu na nic... Blog obumiera, wzięłam się za odwiedzanie pierwszy raz od 1,5 miesiąca :/ Też sobie zadałam ostatnio takie, pytanie, co jest dla mnie ważne i bez czego nie mogę żyć, i wiesz co scrapbooking był w czołówce! :) Nie jestem jakimś mistrzem, nie mam rzeszy fanów ale UWIELBIAM scrapować i sprawia mi to ogromną przyjemność a to jest najważniejsze! :) Tak więc głowa do góry, bo zaproszenia są CUDNE!!! :*
OdpowiedzUsuńTeż sobie to pytanie zadaje i u mnie też tworzenie w czołówce, ale czasami to za mało... Dziękuję :*
UsuńWspaniałe zaproszenia. Wow, oczy ciężko oderwać.
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
Usuńrewelacyjne
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńAle słodziaczek ;-))) Piękna i delikatna oprawa zdjęć :-)))
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńPięknie się prezentują - pomysł rewelacyjny :)
OdpowiedzUsuńżyczę Ci powrotu do formy i ułożenia się wszystkich spraw :*
Dziękuję ;)
UsuńZaproszenia są cudowne! Masz wielki talent! Powodzenia:)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńAnuś myślisz, że ja nie mam takich myśli? Mam. Często mi się zdarza zastanawianie się czy to co robię ma sens. Ale skoro są osoby, którym się to podoba i wracają do mnie po kolejne i kolejne karteczki to jest dla mnie największe wyróżnienie. Ciężko się przebić i zostać zauważonym, ale zobaczysz że przyjdzie taki czas, bo fantastyczne rzeczy tworzysz. I mówię Ci to ja Twoja konkurencja ;)
OdpowiedzUsuńDaga :*
UsuńPiekne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńOj, Anuś, wszyscy miewamy takie "dołki". Przesilenie zimowe czy jak...;-)
OdpowiedzUsuńSama po kontuzji i w związku z tym słabszym kontakcie z cyberprzestrzenią zastanawiałam się czy aby nie odwiesić na kołek tego blogowania , bo chyba już mi się "nie chce"....
Ale podobnie jak Jola i wiele z nas, robie bo lubię!
I ten aspekt socjalizujący, gdyby nie ta sfera nie poznałabym tylu fajnych ludzi! Niektóre znajomości przenoszą się nawet powoli do normalnego życia. To dla tych chwil bloguję. Nie dla poklsku ( choć fajny) nie dla docenienia ( bo sama znam swoją wartość i nikomu nie pozwolę jej deprecjonować) nie dla biznesu ( bo wolę dawać niż brać)