Magia Świąt

Witam was poświątecznie. Przerwa świąteczna od blogu, internetu i tworzenia powoli się kończy. Ale nim zacznę wam przedstawiać kolejne moje dzieła, pragnę choć przez chwilę utrzymać klimat świąteczny tutaj na blogu i w sercu ...

Boże Narodzenie to czas ogromnej miłości i dobroci, która rodzi się dzięki małemu Jezusowi także w naszych sercach. Cudownie byłoby, gdyby te narodziny potrafiły zmieniać nas na dłużej, niż te kilka świątecznych dni. By taka wzajemna dobroć i miłość potrafiła od nas wypływać w kierunku drugiego człowieka każdego dnia, każdego miesiąca, cały rok. Tej właśnie magii uczymy się w ten świąteczny czas. I tylko od nas zależy jak długo będziemy tę magię stosować.

Ja i moja rodzina poczuliśmy tę magię w ogromnej postaci już przed świętami. Ogromna porcja dobroci od ludzi, wydawałoby się obcych, bo łączy mnie z nimi "tylko" miejsce pracy, zalała nas z taką siłą, że wywołała łzy wzruszenia. Jednak już po samych świętach pojawiły się łzy niestety nie szczęścia, wywołane przez ludzi, którzy tej magii nie opanowali. Którzy mimo, że znają nas tylko "wirtualnie", nie mają pojęcia o problemach, jakie przyszło nam dźwigać, zamiast magii świątecznej dobroci, pokazali nam swoją wyższość, większą mądrość i prawo wtrącania się w nasze życie. Zabołało to, tym bardziej, że reprezentują instytucję niosącą wydawałoby się pomoc i ..... ludzką dobroć. 

 

Ta magia spływała też do mnie z wielu zakątków nie tylko Polski pod postacią kartek świątecznych. Taki mały wydawałoby się gest jest niewątpliwie także oznaką miłości i dobroci ludzkiej. I bardzo sobie te gesty cenię.

 Cieszę się, że mimo wielu problemów, z jakimi przyszło mi się zmierzać, potrafiłam nauczyć się tej świątecznej magii, skosztować jej od innych ludzi, naładować się nią i posłać jej pokłady dalej. Chciałabym, by ta moc pozostała przy mnie cały rok. By dawała mi siłę aby iść, mimo przeszkód, do przodu i bym potrafiła przez cały nadchodzący rok dzielić się tą magią z innymi. Tego też wam życzę. Byście nauczyli się przeżywać to Boże Narodzenie cały rok. Tak jak to kiedyś opowiadała pewna bardzo podziwiana przeze mnie kobieta:

Zawsze, ilekroć uśmiechasz się do swojego brata
i wyciągasz do niego ręce, jest Boże Narodzenie
Zawsze, kiedy milkniesz, aby wysłuchać,
jest Boże Narodzenie.

Zawsze, kiedy rezygnujesz z zasad,
które jak żelazna obręcz uciskają ludzi
w ich samotności,
jest Boże Narodzenie.

Zawsze, kiedy dajesz odrobinę nadziei "więźniom",
tym, którzy są przytłoczeni ciężarem fizycznego,
moralnego i duchowego ubóstwa,
jest Boże Narodzenie.

Zawsze, kiedy rozpoznajesz w pokorze,
jak bardzo znikome są twoje możliwości
i jak wielka jest twoja słabość,
jest Boże Narodzenie.

Zawsze, ilekroć pozwolisz by Bóg
pokochał innych przez Ciebie,

Zawsze wtedy,
jest Boże Narodzenie.

Matka Teresa z Kalkuty

Zdjęcie nr 1 z tego posta zbierze udział w FotoGRZE - Światło w Art - Piaskownicy.  Jeszcze spodziewajcie się jednego posta w klimacie świątecznym, dwa twory świąteczne jakoś nie zmieściły się do publikacji.

Pozdrawiam ciepło i świątecznie!