Niesamowite, jak ten czas szybko leci... Jeszcze tylko trochę ponad 3 tygodnie i święta. Nadszedł dziś wreszcie czas aby zapalić pierwszą świeczkę na moim wieńcu adwentowym. Przyjemność tą pozostawiam sobie na popołudnie, aż się trochę ściemni. Tymczasem pokazuję wam moje adwentowe dzieło.
Duży wór czapeczek żołędziowych, które przyjechały dla mnie specjalnie pół Polski (zadziwiające, ale nie mogłam nigdzie w mojej okolicy znaleźć dębów ...), spora ilość pałek kleju na gorąco i bąble na palcach od poparzeń - ale jestem zadowolona ;) (co obrazuje ilość zdjęć)
Duży wór czapeczek żołędziowych, które przyjechały dla mnie specjalnie pół Polski (zadziwiające, ale nie mogłam nigdzie w mojej okolicy znaleźć dębów ...), spora ilość pałek kleju na gorąco i bąble na palcach od poparzeń - ale jestem zadowolona ;) (co obrazuje ilość zdjęć)
Wieniec zgłaszam na wyzwanie:
Wieniec niesamowity. Bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńBardzo!!
Życzę powodzenia w wyzwaniu. Będę trzymała kciuki:-*
Wieniec jest przepiekny.Zazdroszczę troszeczke bo tutaj w Irlandii z naturalnym materiałem jest problem.A widze ze czapeczki z żołedzi sa super.Naprawdę trud pracy i poparzone palce-to nic-efekt piękny.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNo i sie doczekalam, jest rewelacyjny!!! Teraz mozesz sie chwalic ze masz wieniec z zoledzi prawie ze stolicy ;)
OdpowiedzUsuńAż zapiera dech w piersiach :-)Piękny!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
I love this wreath, very creative!
OdpowiedzUsuńWieniec jest po prostu urzekający. Te czapeczki na nim wyglądają niesamowicie:-). Podziwiam Twòj talent i wytrwałość.
OdpowiedzUsuńNo i to jest prawdziwy wieniec adwentowy ! Uroczy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wieniec jest niesamowity:-) Trzymam kciuki za wyzwania:)
OdpowiedzUsuńrewelacja! a żołędziowe czapeczki wprost genialne! super! dziękuję za udział w wyzwaniu Lemonade.
OdpowiedzUsuńPiekny wieniec co roku planuje zrobic i co roku nici ale twoj jest piekny
OdpowiedzUsuńPrzepiękny wieniec!!
OdpowiedzUsuń