Kilka lat temu się poznały, wiele ze sobą klikały, zobaczyć na żywo się chciały, no i się zaczęło ... :P
To już kolejne spotkanie pewnej szalonej internetowej grupy Łobuzic. A jako że spotkanie było tak jakby karnawałowe, to nie mogło zabraknąć kotylionów - imiennych, z określeniami, które tylko same zainteresowane rozumieją ;) Oczywiście ciężko przewidzieć jak takie zloty mogą się zakończyć, więc każdy kotylion zaopatrzony jest w namiary telefoniczne organizatorów spotkania, jakby ktoś się przypadkiem zagubił. Kotyliony przewidziane były do noszenia na nadgarstku - jak na prawdziwe Miss przystało ;)
Pomysł chwycił, kotyliony niewątpliwie ubarwiły nasze łobuzerskie spotkanie :)
Kotyliony zostały wykonane w całości z kiviowych papierów Time 4 Joy (do kupienia TU).
Zgłaszam je na styczniową FanBoard na blogu Rapakivi.
Rewelacyjny pomysł i super wykonanie!!! Tym razem ja spotkania zazdroszcze... abuuuuu!
OdpowiedzUsuńDzięki ;) Będzie kolejne Daga ;)
UsuńKotyliony wspaniałe. Spotkanie zapewne też:-)
OdpowiedzUsuńZazdraszczam:-*
Dzięki Jolu :) Jest czego, bo spotkanie było niesamowite pod każdym względem ;)
Usuń