Wracając ostatnio do domu, natknęłam się na klatce schodowej na ogromne stado słodkich reniferów już niestety w większości rozdeptanych przez mieszkańców mojego bloku. Jeden z nich wypadł nawet z mojej skrzynki na listy. Nie mogłam ich nie przygarnąć, tak słodko na mnie patrzyły ;) Nożyczki poszły w ruch i pół godziny później już jakoś tak pluszaki bardziej zaczęły się do mnie uśmiechać.
Ależ cudne uosie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
No i wcale sie nie dziwie takim slodziakom ktoz by sie oparl?
OdpowiedzUsuńoj... słodkie są te kartki :)
OdpowiedzUsuń