"Największe cuda przychodzą zawsze w małych paczuszkach" - i tak w istocie było, bo maleńka Oliwia, jak przyszła na świat miała tylko 2100g. Tylko, a może aż tyle ukochanego ciężaru do kochania. I uwierzcie mi, wielki słodziak i kochana, malutka istotka z niej, aż ciężko mi było zostawiać ten słodki ciężar na zakończenie mojej wizyty ;)
Słodka!...maleńkie dzieci bez wyjątku są cudne!!:)
OdpowiedzUsuńAch jakiez piekne pierwsze buciki
OdpowiedzUsuńJaka słodziuchna! :)
OdpowiedzUsuń