Upały wróciły więc dziś pokarzę wam letnie sukieneczki, które uszyłam na wakacje dla mnie i mojej Małej Mi. Z szyciem jak wiecie nie koniecznie mi po drodze. Ale czasami mnie natchnie 😛 Te sukieneczki powstały bez wykroju, bez przygotowań, z materiału, który docelowo przeznaczony był na coś zupełnie innego. Jednak fala lipcowych upałów i chęć stworzenia czegoś lekkiego, przewiewnego i w podwójnym wydaniu zaowocowała takimi o to kieckami. Wiem, ze do ideału to im ogromnie daleko, ale dobrze się noszą i jesteśmy obie zadowolone.
Pozdrawiam!
Dziewczyny wyglądacie rewelacyjnie.:) Podziwiam, że udało Ci się uszyć takie śliczne sukienki bez wykroju, szacunek. Pozdrawiam milutko!:)
OdpowiedzUsuńFantastycznie się prezentujecie dziewczyny ♥
OdpowiedzUsuń:) Wyluzowane i uśmiechnięte
UsuńObie w letnich sukieneczkach wyglądacie cudnie.
OdpowiedzUsuńWow, wow, wow!!! Piękne wyszły 😍
OdpowiedzUsuńŚliczności :) jak moja córcia była mała też miałyśmy uszyte identyczne spódniczki- mam takie zdjęcie- świetna pamiątka :)
OdpowiedzUsuńwspaniale w nich wyglądacie
OdpowiedzUsuń