.... zawitały do Opola :) Jak wyglądał pierwszy raz naszego łobuzerskiego zlotu możecie poczytać TUTAJ. Oczywiście i tym razem nie mogło zabraknąć kotylionów, które wyróżniały naszą grupę na opolskich ulicach
i dodatkowo, podobnie jak poprzednio, zawierały od spodu namiary telefoniczne i adresowe organizatorów spotkania.
i dodatkowo, podobnie jak poprzednio, zawierały od spodu namiary telefoniczne i adresowe organizatorów spotkania.
Tym razem przy ich tworzeniu postawiłam już w 100% na wybory Miss. A jako że każda z nas, kobiet, jest niewątpliwie w czymś najlepsza, to na naszym zlocie zostało rozdanych 9 różnych tytułów. Osobiście uważam, że tytuły pierwszej i drugiej wicemiss są bardzo krzywdzące, więc podarowałyśmy sobie takie wyróżnienia.
Kotyliony z tytułami prezentowały się tak.
Takie wyróżnienia będą niewątpliwie świetną poimprezową pamiątką, obok wielu zdjęć, które uwieczniły szalone momenty. A ja już z utęsknieniem czekam na kolejny zlot i posyłam gorące buziaki wszystkim Misskom :*
Ale super! Świetny pomysł z tym zlotem i kotylionami :)
OdpowiedzUsuńCudowne i fantastyczna pamiatka uzupelniajaca wspomnienia, moj lezy juz na poleczce i cieszy oko.
OdpowiedzUsuńŚwietnie wykonane i fantastycznie pomyślane :)
OdpowiedzUsuńZawsze i wszędzie kotylion będzie:) A kotyliony takie jak zlot-czyli super:)
OdpowiedzUsuń