Troszkę mnie nie było... Niestety panujące ostatnio dookoła wirusy nie oszczędziły mnie i leżałam pogrążona chorobą dwa tygodnie. Nie obyło się bez antybiotyków, co w moim stanie było już zupełną ostatecznością. Na szczęście moja córka okazała się mądrym i posłusznym dzieckiem - nie pcha się na ten świat, czeka cierpliwie, aż mamusia wydobrzeje i nabierze nowych porcji sił.
Ktoś mi ostatnio powiedział, że pojawienie się dzieciątka w rodzinie to taka ogromna fala endorfin, która zalewa nas po same uszy. Już myślę, w jaki sposób zbudować tamę dookoła naszej rodziny, aby ten poziom endorfin utrzymywał się stale na wysokim poziomie. Abyśmy mogli poić się z tego źródła i dzięki temu z większą energią, większymi pokładami sił, wiary, nadziei i miłości, iść przez kolejny rok. Z większymi pokładami, niż ten roku ubiegły, w którym sporo paliwa spaliliśmy. A że ciągle niestety musimy iść tą trudniejszą, wyboistą drogą, na której zdecydowanie więcej się przepala energii, dodatkowy zbiornik paliwa jest nam jak najbardziej wskazany. Więc czekamy na ciebie z niecierpliwością nasz Zbiorniczku kochany ;)
A żeby już całkiem zakończyć klimat świąteczny, mam jeszcze dwie bombeczki karczochowe do pokazania, które jako jedyne z moich tegorocznych tworów nie poszły w świat, tylko zostały na naszej choince.
Trzymam kciuki za pomyślne rozwiązanie.Wszystko bedzie dobrze a maleństwo da duzo sił i energii. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŻyczę zatem dużo energi i własnej stacji paliw :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Oooooo piękny brzusio, córcia chyba będzie duża? :)
OdpowiedzUsuńzdrówka dla was
OdpowiedzUsuńNiech wszystko się układa jak najlepiej ;)
OdpowiedzUsuńA bombki przecudne!
o jaki brzusiu cudeńko ... i te bombeczki super pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądacie ;-)))) Jak pomyślę , że rok temu też byłam z takim balonikiem , to nie mogę uwierzyć , że czas tak szybko leci!
OdpowiedzUsuńWam życzę przyjemnego oczekiwania i ładowania baterii na nieprzespane noce ;D .. . Na szczęście Dziecko potrafi z nas wydobyć pokłady energii o których nie mamy pojęcia ! A i ONO samo nam dostarcza niesamowitych przeżyć, wrażeń , radości - wiem coś o tym , bo przeżywam już po raz 3 ;D Serdecznie pozdrawiam w nowym roku !
Och zazdroszczę brzusia chciałabym kiedys taki mieć, trzymam kciuki za szczęśliwe rozwiazanie:)
OdpowiedzUsuńNajważniejszy prezent w życiu. Cudny owoc cudnej miłości...
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Milę i za fajnych rodziców tego Szkrabka:)