Czasami znajduje się bratnią duszę zupełnie przypadkiem. Chociaż może nie całkiem przypadkiem, bo już dawno przestałam wierzyć w przypadki. Każdy może to nazwać po swojemu, dla mnie to poznanie było darem tam z Góry ;) Wspólne ciężkie przeżycia, te same marzenia, kierowanie się w życiu wartościami i wiarą, podobne pasje.... to niewątpliwie łączy.
Dlatego gdy Jej największe marzenie ujrzało światło dzienne i wydało pierwszy okrzyk, zapragnęłam by obie dzielne kobiety dostały coś, co będzie nie tylko pamiątką tego dnia, ale również wyrazem mojej radości z pojawienia się na świecie tej małej istotki.
W tym właśnie celu powstała ta kołyska.
Jest to już druga kołyska w moim dorobku, ale jestem z niej niesamowicie dumna, stąd mnogość zdjęć aby oddać jej urok, choć na pewno nie w 100%.
Pod mięciutką i delikatną pościelą ukryłam malutką kopertę z liścikiem dla małej księżniczki i jej rodziców.
Kołyskę zgłaszam na wyzwania:
Wyzwanie II - Dzieciaki górą w DeaArt
Wyzwanie praca dla dziecka w Magicznej Kartce
Kołyska śliczna... cieszę się, że mogłem uczestniczyć i patrzeć jak powstaje:) Nawet się nią chwilę bawiłem i kołysze się jak prawdziwa:D Żonko jestem z Ciebie dumny...:) R
OdpowiedzUsuńO jejku coś dla Calineczki... wspaniała kołyska, pomysł i wykonanie - dziękuję za udział w zabawie DeaArt
OdpowiedzUsuńAleż cudo!!! Ja też się zgadzam z Tobą, że te różne przypadki to sa zaplanowane :) Dziękuję za udział w wyzwaniu Dea Art :)
OdpowiedzUsuńkołyska jest przepiekna ... pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńWspaniały pomysł, niepowtarzalny prezent :)) Dziękuję za udział w wyzwaniu DeaArt
OdpowiedzUsuńKołysanka jest urocza! Pewnie tak bardzo jak nowa Właścicielka :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kochana moja. Kolyska skradla me serce :) zapakowalam ja jak najwiekszy skarb. Kawsar dostanie ja kiedy sama dowie sie jak smakuje prawdziwa przyjazn :)
OdpowiedzUsuńCudna kołyska:) Fantastyczny pomysł:) Dziękuję za udział w zabawie DeaArt:)
OdpowiedzUsuńMa w sobie magię ;-)
OdpowiedzUsuńCudna jest ta kołyska:)
OdpowiedzUsuńuuu a dzie moj komentarz wcielo :(, a tak sie zachwyscalam ta piekna kolyseczka.... no nic to pozachwycam sie raz jeszcze....
OdpowiedzUsuńWow, wspaniała pamiątka!
OdpowiedzUsuń